niedziela, 27 września 2015

Rozdział trzeci

2 komentarze:
Po drodze do domu Alex musiała odebrać brata z podstawówki. Nienawidziła tam chodzić. Sama też kiedyś chodziła do tej szkoły i było dosyć nieprzyjemnie. Zawsze, gdy przychodziła po brata, nauczycielki przeszywały ją wzrokiem od stóp do głów, nie wymawiając przy tym ani jednego słowa,nawet najzwyklejszego "Dzień dobry".
  Powoli szła korytarzem,wpatrując się w liczne drzwi,na których widniały numery poszczególnych klas. Do końca lekcji zostały 2 minuty,więc wszędzie panowała cisza. Stanęła pod jednymi z drzwi i czekała. Nagle zadzwonił dzwonek. Wszystkie drzwi się otworzyły, a z klas wybiegły tłumy dzieciarni. Mimo wielkiego chaosu, dziewczyna w końcu odnalazła członka swojej rodziny.
-Nie musisz po mnie przychodzić-mruczał, gdy siostra ciągnęła go za rękaw, wychodząc ze szkoły.- Mam 12 lat!
-Widzisz Seba? I właśnie dlatego muszę po ciebie przychodzić-odpowiadała.
  Tego typu rozmowy odbywały się codziennie,jednak Alex nigdy nie podała Sebastianowi prawdziwego powodu,dla którego zawsze odbierała go ze szkoły. Tym powodem był ich ojciec. Gdy Sebastian miał 7 lat, tata ciągle przychodził do niego po szkole,co rzecz jasna nie podobało się ich mamie. Od tego czasu Alex codziennie odbierała brata po lekcjach.

***
-Nareszcie jesteście-powiedziała mama krzątając się w kuchni.
-Byliśmy w sklepie i była długa kolejka-tłumaczył się jej syn, jednocześnie siadając przy stole.-Prawda Alex?
-Prawda,prawda-potakiwała dziewczyna śledząc tekst w swoim telefonie.
-A ty znowu z tym telefonem?!-zdenerwowała się mama.- Lepiej go odłóż i powiedz jak ci poszła matma.
-Świetnie-odpowiedziała brunetka odkładając telefon na stół.- Sama siebie zaskoczyłam.
-Mnie też-zdziwiła się mama.
  Po obiedzie każdy zajął się sobą. Mama poszła wieszać pranie,Sebastian grał w gry komputerowe, a Alex odrabiała lekcje. Cóż, przynajmniej taki miała zamiar. Usiadła przy biurku,wyciągnęła książki i zeszyty, i głęboko się zamyśliła. "A co jeśli jednak obleję? Dostanę szlaban za okłamywanie mamy i nie pójdę na imprezę!" Te i inne myśli nie dawały jej spokoju...
-Alex...-w drzwiach stanął jej brat.
-Co?-zapytała odwracając się w jego stronę.
  Chłopak nie odpowiedział. Stał nieruchomo.
-Seba?-podeszła do niego.
  Nadal milczał.
-Co się dzieje?-kucnęła obok.
  12-latek znowu nie odpowiedział, tylko wyciągnął palec w kierunku okna. Brunetka natychmiast spojrzała w wskazanym kierunku. Otworzyła szeroko oczy i podeszła do okna. W ogrodzie stał wysoki mężczyzna. Miał błękitne oczy oraz blond włosy,sięgające mu do ramion.
-Czy to...-wydusił z siebie Sebastian.
-Tak-potwierdziła nadal wpatrując się w okno.-To tata. Tylko czego on chce?
  Po chwili wstała i energicznie ruszyła w stronę drzwi wejściowych.
-Dokąd idziesz?-zauważyła ją mama właśnie wtedy,gdy Alex położyła dłoń na klamce.
-Do ogrodu...-burknęła i nie czekając na odpowiedź, wyszła.
  Rozejrzała się wokoło, ale ku jej zdziwieniu, nikogo tam nie było. Niepewnym,lecz szybkim krokiem podeszła do starego drzewa oczekując,że za nim stoi jej ojciec, jednak on kompletnie się rozpłynął. Nagle usłyszała warkot silnika. Gdy się odwróciła,zauważyła srebrzysty samochód marki Opel Vectra. Niestety nie ujrzała kierowcy, ale zapamiętała rejestrację. Po chwili zastanowienia,wróciła do domu.
***
Następnego dnia Alex obudziła się przez dzwonek do drzwi. Wstała,przetarła oczy, założyła porannik i wyszła z pokoju. Mama i Sebastian spali, co wydało jej się trochę dziwne, ale nie robiła z tego powodu wielkiego zamieszania. Podeszła do drzwi wejściowych,a gdy je otworzyła,na wycieraczce leżała gazeta. Podniosła ją i zaniosła do kuchni. Gdy kładła ją na stół,zaciekawił ją pewnien nagłówek. Brzmiał on "Tragiczny wypadek". Poszukała odpowiedniej strony i spojrzała na zdjęcie samochodu. Otworzyła szeroko oczy i na głos przeczytała rejestrację. Tak,to na pewno był samochód,który widziała wczoraj. Pod zdjęciem widniał napis: "....Pogotowie przyjechało w ostatniej chwili. Obecnie mężczyzna znajduje się w szpitalu, a jego stan jest krytyczny". Wtedy po jej głowie przeszła myśl mrożąca jej krew w żyłach. "...Tata?"

piątek, 1 maja 2015

Rozdział drugi

4 komentarze:

-Ał!-zawołała Alex pocierając dłonią swój obolały policzek.
-Ogarnij się!-zdenerwowała się Kasia-Co się z tobą dzieje!
-Ze mną?!-zdziwiła się-To ty mnie spoliczkowałaś!
-Dziewczyno,nie wiem o czym myślisz,ale przestań. Mamy za chwilę ważny sprawdzian,pamiętasz?
Blondynka miała rację. Pani Smithz już dwa tygodnie temu zapowiedziała,że wynik tego testu będzie miał wielki wpływ na ocenę końcową. I jeszcze ta dyskoteka..."Alex, skup się!". Powtarzała sobie. To będzie już trzecia impreza, na którą mama jej nie puści! Nie mogła na to pozwolić.
-Usiądźcie, proszę...Hej, ostatnia ławka! Ciszej!...Do kogo ja mówię!-wrzeszczał matematyczka.
Po tym jakże uroczym wstępie,nauczycielka rozdała sprawdziany. Alex spoglądała na zadania dosyć spokojnie. Wszystkie wydały jej się bardzo łatwe.

***
-I jak ci poszło?-zapytała Kasia na przerwie.
-Wspaniale!-powiedziała zadowolona brunetka-Jeszcze nigdy nie poszło mi tak dobrze!
-Cieszę się-uśmiechnęła sie przyjaciółka.
Gadały tak jeszcze przez chwilę,lecz Kaśka cały czas spoglądała na korytarz prowadzący do sali gimnastycznej. Na ławkach leżało tam parę worków na ubrania i jakieś plecaki. Jeden znała znakomicie. W jej głowie pojawił się (jej zdaniem) znakomity dowcip, o którym dyskretnie opowiedziała Alex, lecz rówieśniczka nie była zadowolona tym pomysłem. Jednak niezrażona blondynka nie słuchała jej wykładów na temat "A co jeśli...", tylko od razu wyciągnęła długopis i kartkę,na której coś nabazgrała.
-Kasia, nie jestem pewna czy...-nie dokończyła brunetka.
-Nie pękaj!-mówiła podekscytowana nastolatka.
Po chwili zakradła się do pustego korytarza,odpięła czyiś plecak i wsadziła do niego kartkę. Rozejrzała się, po czym szybko wróciła do przyjaciółki.

***
-Ej,Michał! Obczaj to!-zawołał Krystian.
Wlaśnie znalazł w torbie liścik od Kasi,ale nie podpisany. Jego treść brzmiała następująco:
Krystian, bardzo,ale to bardzo mi się podobasz! Nie wiesz kim jestem? Powiem tylko,że bardzo dobrze mnie znasz. Chcesz wiedzieć o kim mowa? Spotkajmy się po lekcjach na boisku szkolnym przy starej wierzbie.
-Wiesz od kogo to?-zapytał rozbawiony Michal po przeczytaniu listu.
-Nie mam pojęcia.
-No to koniecznie to sprawdź!
-Sam nie wiem-powiedział brunet uważnie przyglądając się zapisanej kartce.-Mi to raczej wygląda na jakiś żart.

***
Michał długo namawiał Krystiana,by po lekcjach spotkał się z tajemniczą dziewczyną,jednak po dłuższym czasie w końcu udało mu sie go namówić. Stał pod wierzbą,bacznie się rozglądając. Kasia tylko na to czekała.
-A nie mówiłam,że przyjdzie?-wyszeptała zadowolona dziewczyna do Alex.
Stały w bezpiecznej odległości od drzewa. Brunetka właściwie nie wiedziała na co czekają, za to jej przyjaciółka-wręcz przeciwnie. Dopiero po kilku minutach podeszła do Krystiana z wielkim uśmiechem na twarzy.
-No heeej-zaśmiała się krótko.- A gdzie ta twoja wielbicielka?
Chłopak czuł,że ogarnia go złośc. Już,już szykował odzywkę,ale w ostatniej chwili się powstrzymał. Po prostu odszedł bez słowa. Kasia cały czas stała w miejscu śmiejąc się aż do rozpuku jelit. Alex stała koło niej. Chciała zachować powagę,ale nie dała rady. Jednak nic nie twa wiecznie. Musiała iść do domu,by po drodze odebrać brata ze szkoły...

czwartek, 26 lutego 2015

Rozdział pierwszy

3 komentarze:

Alex  >.>





Tej nocy Alex nie spała zbyt dobrze. Jej życie nie układało się najlepiej, a do tego pani Shmits zaplanowała sprawdzian z matematyki! Dziewczyna przykryła się kołdrą pod same czoło, mocno wtuliła się w poduszkę i próbowała zasnąć. Niestety bezskutecznie. Liczyła barany, a nawet udawała, że śpi mocno zamykając oczy. Ta bezsenność nie dawała jej spokoju. Co jakiś czas wpatrywała się w szeroko otwarte drzwi. Mama nie lubiła,gdy są zamknięte,bo nie domykają się do końca, przez co zawsze robi się przeciąg. Teraz była w łazience i brała ciepły prysznic. Korzystając z okazji Alex wstała z łóżka i podeszła do drzwi. Delikatnie je zamknęła i wróciła do dawnego zajęcie. Właśnie przekręcała się na drugi bok,gdy nagle zabrzęczał jej telefon. Leżał na komodzie xtojącdj obok łóżka,więc bez problemu go dosięgła. Odgarnęła ciemne włosy z czoła i zaczęła czytać.

SMS
OD:Kaśka ;*
TREŚĆ: Hej! Nie mogę spać ;-; Mam nadzieję,że cię nie obudziłam... ;***

Nastolatka była zadowolona. W domu wręcz wiało nudą, a z przyjaciółką zawsze mogła się rozerwać. Zwykle od samych rozmów z nią na Facebooku robiło jej się lepiej. Ponownie odgarnęł długą,brązową grzywkę i zaczęła pisać.

SMS
DO:Kaśka ;*
TREŚĆ: No siemka :D Możesz do mnie pisać kiedy chcesz. ^^ A tak na poważnie: ja też nie mogę zasnąć. HELP ME!!!

*bib*
-Czy to był twój telefon?- z łazienki odezwała się matka.
-A jeśli tak, to co?-odpowiedziała złośliwie, odkładając przy tym komórkę.
-Alex!-mama podniosła ton-Jest pierwsza w nocy! Daj spokój elektronice i idź spać!
-Nie będziesz mi życia układać!-warknęła złośliwie i przykryła się kołdrą po same uszy.
Kobieta coś jeszcze do niej mówiła, ale nastolatka nie miała zamiaru tego słuchać. Zamknęła oczy i wreszcie udało jej się zasnąć.

***
Obudziła się w wielkim nieładzie. Kołdra leżała na podłodze, jej włosy były rozczochrane i prawie spadła z łóżka. Leniwie rozejrzała się po pokoju. Wstała, pościeliła łóżko i podeszła do komody. Wyciągnęła z niej świeżą, białą koszulkę i podarte jeansy. Wyjęła też szczotkę i rozczesała włosy. Zamknęła szufladę i spojrzała w okno. Na dworze było słonecznie. Możnaby było robić mnóstwo wspaniałych rzeczy, ale trzeba iść do szkoły... Brunetka oparła się o parapet i słuchała śpiewające ptaki. Nagle poczuła przyjemny zapach czekolady. Odwróciła się w drugą stronę i zauważyła, że drzwi są szeroko otwarte. Naprawdę nie miała nastroju,by kłócić się teraz z mamą, więc tylko przewróciła oczami, wyszła z pokoju,zamknęła je i udała się do kuchni.
-Nareszcie jesteś!-zawołała mama nakładając na talerz naleśniki-Twój brat już dawno zjadł i poszedł do szkoły. Zostało ci 20 minut, a pamiętaj: idziesz pieszo!
-Dobra,dobra...-mruknęła siadając przy stole.

***

-Hej Alex!-zawołała blondynka.
-Cześć Kaśka-zaśmiała się nastolatka,ale uśmiech szybko zniknął jej z twarzy.
-Chodzi o ten sprawdzian z matmy?-zapytała Kasia widząc nietypowy wyraz twarzy przyjaciółki.
-Wiesz,że nie jestem dobra z tego przedmiotu. Znowu obleję i mama nie pozwoli mi iść na dyskotekę szkolną...
-Nie bądź taką pesymistką!-pocieszała ją rówieśniczka-Uczyłaś się?
Alex skinęła głową, bo nie miała już siły wymówić ani słowa. Blondynka chciała coś jeszcze powiedzieć,ale zadzwonił dzwonek i musiały śpieszyć się na lekcje. Biegły razem korytarzem,gdy nagle Alex gwałtownie się zatrzymała. Kasia była zdziwiona, bo nie wiedziała czemu przyjaciółka to zrobiła, ale już po chwili wszystko zrozumiała. Zaczepił ich Krystian. To najładniejszy chłopak w szkole, choć na niej nie robił wielkiego wrażenia. Za to Alex była w nim zakochana po uszy,ale starała się tego nie okazywać.
-Co panienki się tak spieszą?-oparł się o szafkę.
-Spadaj Krystian!-mruknęła blondynka ciągnąc przyjaciółkę za rękę. Ta jednak nie odpuszczała.
-Idziemy na lekcje...-powiedziała.
-Idzieeemy...-pociągnęła Kasia przyjaciółkę.
Dziewczyna w końcu jej uległa. Razem pobiegły do klasy. Alex cały czas obserwowała Krystiana zza ramienia...